Iza jest głupia...
Ale nie chodzi o Izę jako taką. Iza jest niepotrzebna, zbędna, nieistotna pod pewnym warunkiem. Niestety zbyt wiele kobiet, które poznałem ma taką Izę za przyjaciółkę. Straszną, opiniotwórczą Izę orbitującą wokół interesującej kobiety. Starasz się, klimat jest rewelacyjny, cały świat pachnie romansem, delikatnie gładzisz dłoniom jej przedramię, twoje usta stykają się z jej ustami,… aż tu z za fotela wychodzi Iza i pyta:
„Słuchaj a ty właściwie to głosowałeś na Kaczyńskiego, czy na Tuska? A miałeś ty kiedy stosunek z mężczyzną? Nie? To dlaczego nie spróbujesz? Jak możesz twierdzić, że to jest nie dla ciebie skoro nie spróbowałeś?”
I dobrze nawet nie zdążę sklecić odpowiedzi a Iza:
”Moher, moher – spierdalaj oszołomie do Rydzyka. Do bojówek młodzieży wszechpolskiej, do Giertycha wypierdalaj nietolerancyjna świnio.”
A tak w ogóle, to o co chodzi?
Zapytałem o co chodzi i usłyszałem:
„Daj spokój… Iza jest specyficzna, trzeba ją traktować z przymrużeniem oka. A tak na mrginesie, ona ma trochę racji,...”
Oż, kurwa. Robi się niebezpiecznie…
„Iza nie jest taka zła. Właściwie to ta Iza całkiem dobra jest. Ona twardo broni swoich poglądów. Jest silną kobietą, taka współczesna Mata Hari, taka współczesna Matka Boska…
Izo obrończyni uciśnionych, Izo matko zagubionych, Izo propagatorko równości – módl się za nami. Izo opiekunko świata, Izo tępicielko moheru – zmiłuj się nad nami. Izo dobrej myśli, Izo światłych poglądów – otocz nas opieką”
Izo zjebie genetyczny – opuśc mój wszechświat.