Krew mnie jasna powoli zalewa...
Teraz np. zajebiscie szybko wczytuja mi sie strony *.blog.pl ale taka interia.pl to juz nie. Bo po co? :-/ Bezsens. Eeeech, zostalem rozpieszczony przez
mega_super_hiper_szybkie_i_niezawodne_lacze_z_biura_ojca
i teraz musze placic za to.
Nie mam co robic. Jutro bede mial ostatnia w tym roku szkolnym lekcje J. Angielskiego, wiec i kasa sie skonczy. Do 30 czerwca, kiedy to bede mial egzamin kwalifikacyjny na studia, nie mam co robic. Musze znalezc prace. Bo przeciez nie mozna caly czas czytac ksiazek, grac na kompie i pic (jesli sie jeszcze ma za co...). Zaczalem ostatnio jezdzic na rowerze, hehe, marna to proba podniesienia kondycji, ale jakis ruch zawsze jest. Jak sobie przedwczoraj podjechalismy pod kopiec, to na samej gorze myslalem, ze zemdleje. A nogi to juz wogole mialem jak z waty =)
Jedynym swiatelkiem w tunelu jest zblizajacy sie wielkimi krokami koncert Iron Maiden... i nic nie zacmi tego swiatelka, nawet fakt, ze pewnie bede musial sam jechac pociagiem do Katowic...