Co prawda...
A wiec dzisiaj (hm, w zasadzie wczoraj :) dzwonilem do ambasady amerykanskiej. Skurwiele kaza sobie dzwonic na 0700, eeeech... zdzieraja gdzie tylko sie da. No ale umowione spotkanie mam, jak dostane wize to spierdalam :) A wszystko dzieki "cioci" (tak naprawde bliska znajoma starych) ze Stanow. Wszystko juz mam ustawione, college, prace, lokum... planowana emigracja po prostu... takiej szansy nie moge zaprzepascic. Bedzie dobrze. Szkoda mi strasznie opuszczac ojczyzne, ale coz zrobic. Matke wspomoc trzeba. Wyjazd na saxy to nic nowego. Jedyny ewidentny minus to to, ze mam 19 lat. A jak powszechnie wiadomo w USA dozwolone od 21!! :-( Kombinowac przyjdzie... heh...
Ale sie zobaczy. Jakkolwiek jest to bardzo male prawdopodobienstwo - jednak jest szansa, ze tej wizy nie dostane. Wtedy bede sie kisil dalej tutaj.
Targaja mna odmienne uczucia, czesc chce pozostac w domu (rodzina, przyjaciolki ;), mozliwosc picia legalnie, przyjaciele) a druga, ta z bardziej realnym podejsciem do zycia mowi zebym jechal. W zasadzie nie ma co rozkminiac, decyzja juz podjeta - jade, jak tylko bedzie mozliwosc...
Cale szczescie nic powaznego (w tym sensie rozumiem zwiazek uczuciowy z plcia przeciwna) mnie tutaj nie trzyma. Bo cos czuje, ze gdybym mial tutaj osobe, ktora kocham to bym zrezygnowal. A to bylby blad, odkupywany pozniej przez reszte zycia. I jest dobrze... prawda?
Z innej beczki, ogladalem wczoraj mecz... grrrrrr... kompromitacja, blamaz, hanba, wstyd, etc. itp. itd... mozna by wiele powiedziec :( Teoretycznie Polska jest silniejszym krajem w pilce od Szwecji... jak bylo widac na zalaczonych obrazkach, tylko teoretycznie. Jak Dudek mogl to tak spierdolic? ;( Tego naprawde nie zrozumiem, chlip... przeciez za cos go wzieli do tego Liverpool'u... cos soba kiedys reprezentowal... o Zdeblu nie chce mi sie nawet wspominac. Tak samo Szymkowiak, czemu gra tak bardzo inaczej niz w ekstraklasie?! eeech szkoda slow, naprawde... janas na szubienice... Engel wroc...