Zrezygnowalem z pracy w hotelu ostatnio... raz, ze musze sie szykowac do egzaminu na UJ. Dwa to teraz na nocki bede jezdzil do Wieliczki na V poziom, hehe. Takie uzdrowisko, leczenie poprzez komory solne, duzo jodu tam podobno, dla alergikow w sam raz. A nuz zadziala. Trzy to 9 czerwca zaczynam konczyc kurs na prawko. W koncu kiedys trzeba to dokonczyc. Hmm... co tam dalej...
"Wisla Pany, Cracovia dziady. Taka jest istota rzeczy". Nie pamietam czyj to cytat, jakiegos felietonisty z Wprost czy innej gazety. Grunt ze sie zgadza, hehe :] Mistrza mamy na Lige Mistrzow czekamy! To apropo mojej pilkarskiej pasji, hehe.
Druga (pierwsza?) jak wiadomo jest muzyka. Przezywam aktualnie renesans zajawienia sie Blind Guardian'em. Co rusz to ciekawsza piosenke wynajduje. Miodzio. Metallici nie slucham od tygodnia, coby sie nie dolowac :(
Sprawa z wyjazdem do anglii przyjmuje powazny obrot, ale nic nie mowie jeszcze...
Hehe. Znajomi wyciagneli mnie na grilla dzisia.. znaczy sie wczoraj. Pojechalismy na dzialki, po uprzednim zakupie piwka i kielbachy. Wszystko lajcik, rozpalka rozmrozona (nie tak jak ostatnim razem, hehe). Grill sie pieknie rozpalil, smazymy kielbaski. A tu nagle zawieja. Zawierucha, malo nam grilla nie zmiotlo, hehe. A potem zaczal padac snieg, potem grad. Hehe... ostro... a my sobie najnormalniej w swiecie grilla robimy. :))) Sie smialismy, jakby ktos przejezdzal to za ladnych pojebow by nas musial wziasc :>