Dzien wczorajszy.
Potem kombinowalismy co tu robic, w koncu skonczylo sie na dwoch piwkach. Mlody zadzwonil do mnie z pracy, powiedzial ze jest niezla biba w knajpie. Poszedlem na Zascian, tam w zasadzie nikogo nie bylo. Skonczylismy z kumplem pic, potem sie rozstalismy. Potem on poszedl w haus rozgoryczony, ja polazlem do mlodego. Wzialbym go ze soba, ale brachol wyraznie zaznaczyl abym przyszedl sam. No i wpadam do tej knajpy, patrze, a tam grupka Brazylijczykow, juz zdrowo nastukana. :-))) No to w te pedy w rozmowe z nimi, po angielsku of course :) Postawili ze trzy piwa w sumie, Sebastian w dodatku zrobil mi drinka wlasnej produkcji. Wodka+cytryna+cukier+cosjeszcze :-) Ogolnie rzecz biorac bardzo dobre, bardzo mocne, hehe. Bardzo zajebisci goscie z tych Brazylijczykow, musze przyznac. Dzisiaj sie tez spotkamy, trza ich pozegnac, wyjezdzaja do Zakopca. Wczorajszy dzien zdecydowanie zaliczam do bardzo udanych =))
Aha, jako ciekawostke musze dodac, ze Sebastian (pochodzi z Sao Paulo) wyglada na ok. 25-26 lat. Przynajmniej tak mu powiedzialem. On wtedy stwierdzil, ze mam u niego darmowe picie do rana. Nie wiedzialem o co chodzi, ale po godzinie w koncu udalo mi sie to z niego wyciagnac - koles ma 40 lat!!! Rocznik '63, no ja pierdole, nie moglem uwierzyc, musial mi paszport pokazac! :-))) Pomyslec, taki cool koles a moglby byc spokojnie moim ojcem...